Strona główna | Mapa serwisu | English version
Gdzie jest wiosna?
HOBBY > LITERATURA > Gdzie jest wiosna?
GDZIE JEST WIOSNA?

    W szpilkowym lesie rosło duże drzewo. Było ono niezwykłe. Nie tylko dlatego, że było najwyższe i najgrubsze, ale dlatego, że miało w sobie czarodziejską moc. Każdy kto znalazł się w tym lesie, przytulił się do pnia tego drzewa mógł liczyć na pomoc w swoich ważnych sprawach.

    W pniu tego drzewa miał swoje mieszkanie skrzat Dąbek. Był to chyba najstarszy mieszkaniec tego lasu. Znał każdy jego zakątek, wszystko wiedział o każdym drzewie, krzewie, roślinie czy zwierzęciu. Każdy, kto miał kłopot przychodził do Dąbka i prosił go

 o pomoc. Skrzat nikomu nie odmawiał, dlatego wszyscy go lubili.

    Mieszkanie Dąbka było duże i wygodne. Składało się z trzech pokoi, kuchni i łazienki. Zawsze było tam czyściutko. Skrzat dbał o porządek, każdy mógł uczyć się od niego czystości. Rano i wieczorem mył ząbki, czyścił uszy, dbał o czystość rąk, twarzy i ciała.       Zawsze miał czyściutkie, uprasowane ubranko. Był dobrym gospodarzem, cieszył się, kiedy przychodzili do niego goście. Miał dla nich zawsze sok lub inne leśne smakołyki.

    Życie w lesie płynęło spokojnie. Zmieniały się tylko pory roku, które odmierzały czas w życiu jego mieszkańców. Kiedy opadały liście, w lesie robiło się lekkie zamieszanie, zwierzęta szykowały się do zimy. Jedne robiły sobie zapasy, inne szykowały sobie mieszkanie do zimowego snu. Kiedy zaś topniały śniegi i na świecie robiło się coraz cieplej, zwierzęta budziły się i zaczynały harce w promieniach wiosennego słońca.

    Tego roku było jednak inaczej. Śnieg bardzo długo leżał na ziemi i było zimno. Skrzat wychodził co jakiś czas ze swojego domku i sprawdzał, czy już przyszła wiosna. Rozglądał się dokoła, patrzył wysoko w górę i nisko w ziemię, za siebie i przed siebie, ale wiosny nie widział. Zmarznięty więc wracał do domku, zasiadał w wygodnym fotelu, brał swoje mądre książki i czytał.

    Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi, potem walić i kopać. Skrzat zdziwiony takim  zachowaniem, wstał, podszedł do drzwi, otworzył je i na progu zobaczył zmarzniętego zajączka.

- Co się stało zajączku? – zapytał Dąbek

- Dąbku, pomóż nam. Mamy dość już zimy. Jest nam bardzo zimno i nie mamy co jeść.

- Wejdź zajączku! Ogrzej się. Może coś wspólnie wymyślimy.

    Usiedli wygodnie i zaczęli rozmawiać. Kiedy próbowali cos ciekawego wymyślić, zaczęły przychodzić i inne zwierzątka. Każdemu znudziła się już zima i chcieli, aby przyszła wiosna. Ale wiosna tego roku jakoś się spóźniała.

- Co możemy zrobić Dąbku? Poradź nam – prosiły zwierzęta. Jesteś z nas najstarszy

i najmądrzejszy.

- Musimy iść szukać wiosny. Może jej się coś stało? Może ktoś ją zatrzymał? Musimy się tego dowiedzieć. Nie możemy jednak iść wszyscy – mówił dalej skrzat. Ktoś musi tu zostać na miejscu, bo jak przyjdzie wiosna, to trzeba ja ładnie przywitać i zatrzymać na dłużej.

    Największe i najodważniejsze zwierzątka poszły szukać wiosny.

    Tymczasem w lesie znów zrobiło się cicho i pusto. Kto pozostał w lesie, to schował się do swojego domku, wtulił się w swoje posłanie i znów poszedł spać.

    Czas znów płynął powoli. Tylko skrzat pilnował lasu, sprawdzał, co się dzieje i dokładnie przyglądał się wszystkiemu. Też trochę się denerwował tym brakiem wiosny. Nigdy jeszcze nie było problemu z nią. Zawsze przychodziła na czas, budziła do życia cały las.

    Nagle Dąbek usłyszał jakiś ruch w lesie i jakieś głosy.

- Co to może być?

- Co się dzieje?

    W jednej chwili las zaczął się zmieniać. Śnieg topniał, drzewa zaczęły zmieniać kolor,

w gałęziach pojawił się dawno wyczekiwany ruch, robiło się coraz jaśniej i cieplej od wędrującego po niebie słońca. W oddali słychać było piosenkę, którą śpiewały powracające zwierzątka.

- Mamy wiosnę!. Znaleźliśmy ją! Krzyczały zwierzątka. Leżała biedna przy strumyku ze złamana nogą. Opatrzyliśmy jej nogę, pozbieraliśmy wszystko, co wysypało się z koszyczka i jesteśmy. Teraz tylko musimy o nią dbać, aby wyzdrowiała.

    Położyli wiosnę w domu Dąbka, bo tam było jej najwygodniej. Doglądali jej i pielęgnowali ją. Codziennie przez okno wpuszczali ciepłe promienie słońca i poili rosą i kroplami wiosennego deszczu. Wiosna zdrowiała. Czuła się coraz lepiej. Kiedy całkowicie wyzdrowiała i mogła już chodzić, wyszła przed domek skrzata i w podzięce za opiekę obsypała cały las pięknymi kwiatami. Wszędzie roznosił się aromatyczny zapach. Wreszcie zwierzęta mogły cieszyć się swobodą i radością z nadejścia wiosny.


 

 
To jest stopka